czwartek, 30 grudnia 2010

Info + małe spostrzeżenia odnośnie Twittera

Okazało się, że brak laptopa jest jeszcze bardziej pasjonujący niż wydawało mi się wcześniej. Zgłębiam tajniki stali, a dziś po 10 godzinach pracy pilnikiem, papierem ściernym i osełkami diamentowymi przywróciłem do życia stary, rodzinny tasak. Jeśli nie wiecie jak zacząć swoją przygodę z medytacją to polecam renowację stalowych narzędzi. Tysiące jednakowych ruchów zliczanych w seriach po 10 działają lepiej niż siedzenie pod wodospadem (testowane!).

Wracając do mojego małego odkrycia z ostatniego tygodnia. Odkryłem Twittera. Wiem, że nie jest to dowód na mój najlepszy refleks, to nic. W każdym razie po krótkiej zabawie i rozpoczęciu "śledzenia" interesujących mnie osób postanowiłem wypróbować jak mocno internet niweluje bariery. Przejrzałem ostatnie tweeta Toma Petersa, przeczytałem Jego ostatni post na blogu i spłodziłem wiekopomnego tweeta:

Mateusz Kozioł
@ Hello Tom, why Buc-ee's? :)

Jakież było moje zdziwienie, gdy niewiele później otrzymałem odpowiedź:

Tom Peters
@ If you can build a stellar performer around great restrooms, you're my kinda place ...
Nie powiem, szczęka znalazła się pod stołem ;-). Co z tego wynika? Dzięki internetowi nawet jeśli ktoś jest bardzo daleko (zarówno geolokalizacyjnie jak i na osi "ważności") wciąż jest dla Ciebie osiągalny! Jeszcze zobaczymy, czy uda mi się ten niewinny początek przerodzić w bardziej rozbudowany dialog ale sam fakt, że coś tak drobnego zaistniało każe mi cierpliwie drążyć powstałą okazję.

niedziela, 17 października 2010

Życie bez laptopa

Cześć,

Miło coś skrobnąć po tak długiej przerwie. Życie bez laptopa jest piękne. Jakiś czas temu sprzedałem swojego Della i zostałem osobą oficjalnie nie posiadającą swojego własnego komputera. I co? I wszystko dobrze ;-). Po 8h w pracy i patrzenia w komputer w sumie miałem tego i tak dosyć. Nie przeszkadzało mi to by po powrocie do domu otwierać lapka i "sprawdzać ważne rzeczy".

Teraz odkryłem jak dużo mam czasu na ważniejsze i ciekawsze rzeczy, jest też łatwiej pracować nad uważnością i byciem "tu i teraz". Szczegóły itd. już wkrótce.

piątek, 10 września 2010

We Feel Fine

Na TED natknąłem się na fantastyczne wystąpienie Jonathana Harrisa - "The Web's sercet stories". W zasadzie nie powinno być to żadnym wydarzeniem ponieważ TED roi się od orgazmatycznych wystąpień, które wywołują wrażenie mrowienia mózgu. Pewnie wynika to ze wzmożonej stymulacji neuronów. Nieważne. W każdym razie jest to jedna z tych prezentacji po której krzyczysz WOW! i "Jak do cholery wpadło mu to do głowy?". Cudowny przykład niestandardowego myślenia.  Usiądź, zrelaksuj się i doświadcz.
Przeciecież... We feel fine :-)

piątek, 27 sierpnia 2010

Małe-wielkie odkrycia - snippage

Dziś dokonałem jednego z tych malutkich odkryć, które dają wielką satysfakcję. Znalazłem wprost cudowne narzędzie ułatwiające mi codzienną pracę. Zwie się toto tak:


I służy do przekształcania dowolnie wybranej części strony www, w pełni funkcjonalny widget ekranowy.

wtorek, 17 sierpnia 2010

Lubisz warszawskie kebaby?

Przedsiębiorczość i zdolność do adaptacji każdej lokalizacji pod biznes wciąż przesuwa swoje granice dalej:

W podziemiach Dworca Centralnego odkryto nielegalną hurtownię mięsa na kebab

Właśnie robię rachunek sumienia kiedy ostatnio jadłem kebab...

niedziela, 15 sierpnia 2010

Inicjatywy są dla ofiar

Wciągałem dziś z rana Gwiezdne Wojny: Atak Klonów. W pewnej chwili grupka Rycerzy Jedi toczy beznadziejną walkę z przeważającymi siłami wroga. Powoli giną, jeden za drugim, a krąg napastników zacieśnia się. Potrzebują pomocy lub zginą.

To co wydarzyło się później przypomniało mi fragment książki Toma Petersa "Biznes od nowa!" który przeczytałem wczoraj. Kiedyś go przegapiłem, wczoraj mnie urzekł. Tytuł akapitu w którym go znalazłem to "Inicjatywy są dla ofiar", a brzmi tak:
Nie wierzę  w "ruchy". (Są bezbarwne.) Wierzę we Frontalne Ataki... na Ogromne Możliwości. Tak Jack Welch kierował General Electric... błyskotliwie... przez dwa dziesięciolecia. Zniósł reguły. Jego 20 lat kierowania GE obfitowało w epokowe wydarzenia: zerwanie z biurokracją, przejście na jakość, Internet itd. Twierdzę jednak, że nie były to "ruchy, czyli inicjatywy". Były to Frontalne Ataki na Ogromne Możliwości Technikoloru.

sobota, 14 sierpnia 2010

Jak krzyż łączy polaków

Od pewnego czasu jeden symbol w Polsce zyskał niezwykle na popularności. Dwie deseczki zbite pod kątem prostym, symbolizujące krzyż stały przyczyną niezliczonej ilości artykułów, wywiadów, manifestacji, dyskusji, a nawet stoją za tym wpisem.

Naród podzielił się na zwolenników usunięcia krzyża (dane TVN i jakiejś tam agencji - 71% obywateli) i przeciwników. Uciśnionych obrońców - przynajmniej w ich mniemaniu - i strażników świeckości Państwa. Osaczonych i osaczających. Jedni atakują drugich i nie widać końca w tej medialnej, propagandowej (chyba już nikt nie łudzi się, że chodzi tu o coś innego niż politykę) wojnie.

Wydaje się, że krzyż tylko nas dzieli, jednak ja widzę w tym wszystkim drugie, kiepsko widoczne w tej mętnej wodzie, dno. Według mnie cała ta krzyżowa wojna służy zbliżeniu ludzi do siebie.

środa, 11 sierpnia 2010

Pierwsza krew

Hello world!
Tym prastarym, informatycznym zawołaniem czas zainaugurować bloga. Enjoy.